Byliśmy i wróciłem ze strasznie mieszanymi uczuciami.
Wizualnie dalej świetnie. Tak same pojazdy, czerwie, kostiumy i wszystkie futurystyczne dyngsy, jak i same ujęcia, nawet palety kolorów - super. Towarzyszący temu wizualnemu przepychowi dźwięk też bardzo mi się podobał. Aktorsko - nie padłem na kolana, ale ważniejsze postacie zagrane co najmniej poprawnie, przekazują co mają przekazać, nie mogę się czepić. Ale..
ale..
to co zrobili z historią spowodowało, że wyszedłem z kina zawiedziony. W pierwszej części trzymali się książki nieźle - jasne, pominęli to czy tamto, zmienili nieznaczące szczegóły.. mogłem się czepić paru rzeczy, ale była to dla mnie dobra adaptacja. W tej części tak fajnie już nie ma. Główne postaci (Paul, Jessica, Stilgar) zostały miejscami odwrócone o 180 stopni - nie chcę spoilerować, więc nie będę rozpisywać, ale jeśli w książce postać ma motywację X to tutaj jest przeciwieństwo. Wpływa to nie tylko na daną postać, ale też na sam rozwój wydarzeń - przez co akcja ma smaczki czy akcenty rozłożone zupełnie inaczej. Dla mnie to bardzo bardzo duży minus.
Boli mnie też wycięcie (albo praktycznie wycięcie) wątków i postaci. Nie ma całego wątku z Thufirem, nie ma wewnętrznych intryg Harkonnenów (zamiast tego film pokazuje nam jacy Harkonnenowie są źli bo co 5 minut zabijają losowych przydupasów), wycięty praktycznie cały wątek Alii, wycięty drobny, ale dość znaczący hrabia Fenring. Ktoś powie, że musieli ciąć, bo nie zmieściłoby się wszystko - niby tak, ale film i tak kończy się w sposób sugerujący nieuniknioną część trzecią, więc czy to rzeczywiście taka różnica?
Podsumowując - jak ktoś jest zatwardziałym fanem książki, to może się zirytować tak jak ja. Jak ktoś nie czytał, to myślę że film będzie się podobać.
Wizualnie dalej świetnie. Tak same pojazdy, czerwie, kostiumy i wszystkie futurystyczne dyngsy, jak i same ujęcia, nawet palety kolorów - super. Towarzyszący temu wizualnemu przepychowi dźwięk też bardzo mi się podobał. Aktorsko - nie padłem na kolana, ale ważniejsze postacie zagrane co najmniej poprawnie, przekazują co mają przekazać, nie mogę się czepić. Ale..
ale..
to co zrobili z historią spowodowało, że wyszedłem z kina zawiedziony. W pierwszej części trzymali się książki nieźle - jasne, pominęli to czy tamto, zmienili nieznaczące szczegóły.. mogłem się czepić paru rzeczy, ale była to dla mnie dobra adaptacja. W tej części tak fajnie już nie ma. Główne postaci (Paul, Jessica, Stilgar) zostały miejscami odwrócone o 180 stopni - nie chcę spoilerować, więc nie będę rozpisywać, ale jeśli w książce postać ma motywację X to tutaj jest przeciwieństwo. Wpływa to nie tylko na daną postać, ale też na sam rozwój wydarzeń - przez co akcja ma smaczki czy akcenty rozłożone zupełnie inaczej. Dla mnie to bardzo bardzo duży minus.
Boli mnie też wycięcie (albo praktycznie wycięcie) wątków i postaci. Nie ma całego wątku z Thufirem, nie ma wewnętrznych intryg Harkonnenów (zamiast tego film pokazuje nam jacy Harkonnenowie są źli bo co 5 minut zabijają losowych przydupasów), wycięty praktycznie cały wątek Alii, wycięty drobny, ale dość znaczący hrabia Fenring. Ktoś powie, że musieli ciąć, bo nie zmieściłoby się wszystko - niby tak, ale film i tak kończy się w sposób sugerujący nieuniknioną część trzecią, więc czy to rzeczywiście taka różnica?
Podsumowując - jak ktoś jest zatwardziałym fanem książki, to może się zirytować tak jak ja. Jak ktoś nie czytał, to myślę że film będzie się podobać.
Ostatnio edytowany:
2024-03-01 00:55:46